piątek, 13 października 2017

Post4

Zapach krwi wodził mnie za nos od dłuższego czasu. Nie mając nic innego do roboty, zacząłem za nim podążać. Na jego krańcu oczekiwałem jakiegoś rannego jelenia lub powiedzmy sarny, ale cóż niestety tym radem myliłem się. Gdy do moich uszu zaczęły docierać krzyki osoby błagającej o pomoc, wiedziałem że na końcu mojej podróży nie czeka na mnie ranne zwierzę lecz wilk lub co gorsza człowiek. Przyśpieszyłem lekko krok. Po paru minutach udało mi się dostać do miejsca gdzie leżała ranna wadera. Wilczyca o dziwnym kolorze futra leżała wśród liści, a na jej ciele widniały przeróżne rany. Powoli zbliżyłem się do niej, a gdy udało mi się odkryć, że to iż cierpi nie temperuje jej charakteru ani trochę, stwierdziłem iż nie muszę udzielać jej pomocy natychmiastowo. Chwilę jeszcze może się pomęczyć. Choć nie powiem, gdy tak na nią patrzyłem było mi jej niezmiernie szkoda.
-Amos- odpowiedziałem krótko, na jej pytanie, patrząc przy tym na rany wadery. Po wojnie dawno już minęły jakiekolwiek ślady, a ta tutaj wyglądała jakby właśnie wróciła z pola bitwy. Przysiadłem przed nią i z szelmowskim uśmiechem starałem się pochwycić jej wzrok. Pewnie powinienem teraz czym prędzej jej pomóc, jednak nie odczuwałem takiej potrzeby, chciałem tylko zaspokoić swoją samotność. W końcu normalnie teraz myśli Aryi pomagały by mi przetrwać dzień, ale ona do późna oglądała jakiś głupi serial, przez co moja warta skończy się dopiero po południu.

Post3

  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;  position: relative;

post 2


Tak jak wspominałam wcześniej, przeprowadzona została wstępna czystka na blogu. Na czym ona polegała? 


Otóż zniżyłam się do tego stopnia, aby napisać do niektórych członków bloga z prośbą o danie jakiegokolwiek znaku życia bądź też o lekką poprawę aktywności.

Niektórzy byli na tyle mili (i, bo ja wiem, odważni?), by odpisać mi i wyjaśnić parę spraw. Nie ma co jednak ukrywać, iż niektórzy nie mogli sobie pozwolić na pozostanie w szeregach bloga. Z takich właśnie powodów jestem zobowiązana do powiedzenia wam, że watahę opuszczają następujące wilki:

niedziela, 24 września 2017

Post 1

~Never one
~Without the other
nakanoart
Imię :
Arya i Amos

Pseudonim :
Nikt jeszcze nigdy nie nadał im żadnych przezwisk. Amos bardzo by chciał otrzymać chociaż jedno.

Płeć :
Wadera i basior

Wiek :
18 lat ludzkich

Orientacja :
Obydwoje nie określili jeszcze swoich orientacji. 

Rasa :
Wilk Dusz

Stanowisko:
Delta, Arya zajmuje dumną pozycję zielarza, a Amos jest strażnikiem granic


Arya jest dość wysoką dziewczyną, mierzy całe 175 centymetrów. Jej jasno-brązowe włosy sięgają jej lekko za nieduże piersi. Na jej twarzy zaś króluje niesforna grzywka. Nie znosi mieć założonych włosów za ucho, jednak gdy się nad czymś mocno skupia mały kosmyk często wędruje w tamto miejsce. Oczy lekko ciemniejsze od włosów zawsze połyskują szczęściem i nadzieją. Dziewczyna kocha chodzić w za dużych koszulkach. Na jej prawej ręce zaś zawsze widnieje gumowa bransoletka z jej ulubionym zespołem. Jej figurę można wręcz uznać za idealną, pomimo iż jej waga skacze pomiędzy 60 a 62 kilogramy.

Amos to wychudzony basior o nudnym biały futrze. Jedynym co wyróżnia go od innych wilków są jego pomarańczowo-czerwone ślepia i dziwnie długie uszy, na których połyskują srebrne kolczyki. Gdzieś tam na prawej przedniej łapie, ma dziwną bliznę z dzieciństwa. Przybrała ona kształt księżyca. Po mimo iż powstała już dawno, dalej go czasem pobolewa.

Głos :